Ars Poetica

Hałaśliwy, niespokojny przedrzeźniacz
powoduje zamieszanie na kominie mojego sąsiada
gdzie nieustannie śpiewa melodię
nawet nie jego, ale kardynała lub sikorki, 
niekończąca się kopia tego, co jest, a co nie, 
wiecznie wznoszący się, nakładający się na siebie, gdy stara się to dobrze zaśpiewać
podczas gdy ja siedzę w pułapce, mamrocząc, 

w świetle pustego ekranu komputera, aż
Spoglądam jeszcze raz i widzę trzepotanie na drzewach
kardynałowie, chickadees, również powracające strzyżyki, 
śpiewaj teraz głośno, jeszcze głośniej
jakby chciał prześpiewać przedrzeźniacza, 
jakby śpiewać to pozostać przy życiu, jakby nie chcieli, 
nie mógł iść dalej bez.