Nagroda Towarzystwa Dubose i Dorothy Heyward
Briana Slushera
Dla kobiety śpiącej w bibliotece Downtown
Nie mogę czytać z powodu twoich farbowanych na rudo włosów
rozlewając się po stole, na którym osuwasz się,
moje oczy odbiegają od tych linii
Donne do tych wiśniowych warkoczy —
taki ostry i sztuczny. A jednak oddychasz
łatwe jak bryza, która drży
ostatnie liście za oknem
za plecami. Za siedemnaście minut
personel wymiata nas w noc
ale sądząc po poobijanym plecaku
stojąc czuwając na kolanach, nie zrobisz tego
wracaj do domu jak ja. zamknąłem
moja książka i zastanawiam się, czy wybrałeś
schronić się przy tych półkach z wierszami?
Czy seplenienie bardów mięknie
twój sen lub ich spokój
zepsuć stęchłe kadzidło, które spożywasz
za pewnik? Fermi wyliczył
ostatnie tchnienie zamordowanego Cezara
sezonuje każdą inspirację, którą oboje tworzymy—
tak też nasze płuca są wypełnione Elżbietą
i Gandhi, Millay i Li Po, wszyscy
który bierze łyk powietrza i wypuszcza go
może szeptać w każdym z nas, więc może
Powinienem delikatnie dotknąć twojego ramienia,
powiedzmy, że mam nieużywany pokój
ale zanim to zrobię, zaczynasz się budzić,
potrząśnij swoją szkarłatną grzywą,
chwyć swoją torbę, wyjdź tak szybko
zapierasz mi dech w piersiach.